poniedziałek, 4 stycznia 2016

Nie jestem statystycznym Polakiem


Czytać lubiłam, lubię i mam nadzieję, że będę lubiła jeszcze długo.
Jako nastolatka pochłaniałam ogromne ilości książek, potem przyszło kilkanaście lat czytania przede wszystkim zawodowego...
od jakiegoś czasu znowu mogę pozwolić sobie na powrót do czytania dla relaksu, dla przyjemności. :)
Książki pozwalają na oderwanie się od rzeczywistości, ale też pokazują jak w tej rzeczywistości funkcjonować, a że często pisane są z przymrużeniem oka,  łatwiej przyjąć treści, jakie niosą.

W roku 2015 przeczytałam nieco ponad 20 utworów (pamiętacie - na blogu piszę tylko o tych, które polecam). Zdaję sobie sprawę, iż dla prawdziwego fana książek ta liczba może być śmiesznie niska, ale dla mnie jest w pełni zadowalająca:)
Za najciekawszą powieść przeczytaną w minionym roku uważam Matkę wszystkich lalek, niezmiernie poruszyła mnie też Dziewczynka, która widziała zbyt wiele.
Cieszę się, że poznałam życie w Sosnówce, Zawrociu i Uroczysku.
Niemal dwie lektury nieobowiązkowe w miesiącu... na dodatek, po przeliczeniu okazało się, że dały one ponad 6 000 stron, co oznacza, że średnio każdy z utworów liczył około 300, a miesięcznie moje oczka przeczytały ponad 500 stron. Dla mnie to jest wynik!

Nie jestem statystycznym Polakiem:) Czytam!


Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia,  tak samo jest z czytaniem...

Włączam się w akcje  czytelnicze:

na blogu MOJE CZYTANIE -



... a może też napiszę coś do akcji

którą znalazłam na blogu czytelnicza - dusza.

Wiem - na pewno, że nic na siłę... na pewno nie będę biła żadnych rekordów :)
ale jest nowy rok, jest nowa siła, motywacja...

... i nowe pomysły do pracy w szkolnej bibliotece :)


7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, że czytają głównie kobiety i stąd te fatalne statystyki :(
      musimy czytać za siebie i swoich mężczyzn; pozdrawiam.

      Usuń
  2. Czytam od dziecka, właściwie czytałam z moją serdeczną koleżanką, czytał mój brat i moja mama. Uwielbiałam, kiedy mama czytała mi "Małą księżniczkę". Czytałam wszystko co było dla mnie w odpowiednim czasie. Czas studiowania skutecznie odciągnął mnie od czytania dla przyjemności. Obecnie od roku czytam wieczorami, w autobusie, w kolejce, w pracy w czasie przerwy... Znalazłam też sposób na czytanie podczas chodzenia i biegania - to audiobooki. Z biblioteki korzystam bardzo często. Moje życie to książki, praca i rękodzieło. Nie wiem, co w tej trójce jest najważniejsze. Mam nadzierję, że nigdy nie będę musiała wybierać! pozdrawiam Cię serdecznie!
    Obecnie czytam "Jedwabnika" Roberta Galbraitha (J.K.Rowling),"Wołanie kukułki" nie oszołomiło mnie, ale lubię detektywa Cormorana Strikea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, kolejny raz okazuje się, że jesteś moją "pokrewną duszą"; jest mi niezmiernie miło :)
      ... muszę popracować nad audiobookami, bo jak do tej pory zdecydowanie jestem za klasyczną wersją książki, zobaczymy, co wyniknie z tego szybkiego postanowienia...
      Pozdrawiam.M.K.

      Usuń
  3. Witaj,

    chciałaś dołączyć u mnie do wyzwania, ale odpisałam Ci, że zapisy się zakończyły.
    W związku z ciągłym zainteresowaniem przedłużyłam zapisy do 31 stycznia, także zapraszam: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/p/mini-czelendz-2016.html
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do Pod hasłem serdecznie zapraszam :)

      Usuń
    2. Fajnie, zaraz zgłoszę moje tytuły :)
      Właśnie wysłałam pierwszą swoją propozycję Pod hasłem.
      Pozdrawiam :)

      Usuń