niedziela, 10 kwietnia 2016

Kolorowanie i bazgranie




Z czym kojarzy nam się kolorowanka? Najczęściej - z prostą książeczką dla dzieci, która uczy artyzmu i pierwszych kroków na drodze do precyzji, kiedy trzeba starać się, by nie wyjść kolorem poza linie rysunku, która kształtuje wyobraźnię małego człowieka…


Moda ostatnich lat na kolorowanki dla młodzieży i dorosłych, jaka zawitała do naszego kraju z ziemi mód wszelakich - Francji, trwa na dobre i nic nie zapowiada tego, by miała szybko przeminąć. Bardziej lub mniej, ale „dotyka” wszystkich.


Dziś kolorowanka - 
  • to wiele stron pięknych ilustracji, które często aż szkoda kolorować, a zarazem wiele godzin dobrej zabawy,
  • to świetna forma pracy dla fanów aktywnego, artystycznego spędzania czasu, która może natknąć do własnej twórczości,
  • to sposób na kształcenie wyobraźni oraz oderwania się od świata codziennego i przeniesienie w świat piękna, jaki sami możemy sobie stworzyć.
Kolorowanka stała się również wspaniałym narzędziem terapeutycznym.



W czasach gdy przede wszystkim się „klika” i coraz mniej pisze ręcznie, kolorowanka pozwala na usprawnianie wielu funkcji percepcyjnych, aktywuje w mózgu ośrodki, które odpowiadają za koncentrację uwagi, orientację przestrzenną, koordynację wzrokowo – ruchową, rozwój motoryki małej, a zatem pośrednio pozytywnie wpływają na proces uczenia się.

A skoro malowanki mają tak wiele zalet, to dlaczego nie korzystać z nich w czasie lekcji?

Nasi gimnazjaliści coraz chętniej pracują z kolorowankami.



Zaczęliśmy od zajęć wyrównawczych, w czasie których zawsze kilkanaście minut przeznaczam na usprawnianie ruchów ręki i ćwiczenia koncentracji uwagi. Początkowo uczniowie nie podchodzili do zadań zbyt poważnie, z czasem przekonali się, że te ćwiczenia nie stresują a pomagają. Przypominają lata dzieciństwa, pobytu w przedszkolu, a przez to wracają pozytywne emocje i ćwiczenia przynoszą pozytywne efekty.

Z czasem kolorowanki wprowadziłam na lekcje polskiego. Kiedy pojawiają się, stanowią uzupełnienie tematu, nawiązują do szkolnego kalendarza, stają się „śródlekcyjnym przerywnikiem”, kiedy mówimy o rzeczach istotnych.

Szybko okazało się prawdą stwierdzenie, że jeśli wracamy do kolorowanek częściej, to nabieramy wprawy i wiary we własne możliwości, a praca z kolorowanką pomaga osiągać założone cele. 

Jakiś czas temu podczas zajęć artystycznych i na plastyce uczniowie naszego gimnazjum wykonali pod czujnym okiem naszej Pani Plastyk zadanie, które wydaje się jeszcze bardziej kreatywne i twórcze.


Niewielki fragment wzoru wiosennej kolorowanki mieli rozrysować i rozbudować do wyznaczonego formatu A4 według własnego pomysłu.
Pojawiły się finezyjne linie, przeplatane ozdobnym wzornictwem roślin i kwiatów, liśćmi, owocami, a nawet postaciami ludzi, owadów czy ptaków... a wszystko zostało tak misternie narysowane, że z trudnością odróżnia się oryginalny fragment od domalowanego przez ucznia.


Lubicie kolorowanki?
Jeśli TAK, to śmiało sięgnijcie po tego typu książeczkę – jest ich na tyle dużo, że każdy znajdzie dla siebie coś miłego.
A jeśli NIE, to myślę, że najwyższy czas, by spróbować bawić się w kolorowanie... po pewnym czasie każdy odnajduje przyjemność w tej czynności (nawet dysgrafik).

2 komentarze:

  1. Robiłam kolorowanki z kluczem. Uczniowie wpisywali słowa w poszczególne pola i robili legendę w oparciu o części mowy. Powtórzenie i ćwiczenia manualne w jedynym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O... ciekawe :) pomyślę, kiedy i gdzie wykorzystać takie ćwiczenie.

      Usuń