Oswajamy lekturę

O tym, że młodzież czyta, przekonałam się niejeden raz. Ale doskonale również wiem, że kiedy pojawia się słowo lektura, z czytelnictwem takiej książki bywa różnie.

Dla uczniów klasy I nowym a jednocześnie obowiązkowym tekstem okazał się Mały Książę. Osobiście lubię tę opowiastkę i zawsze staram się, by polubili ją również uczniowie.

Najpierw poznaliśmy główne postacie i wątki, potem spędziliśmy nieco czasu na planecie małego bohatera, by później wyruszyć wraz z nim w niecodzienną podróż. A wtedy okazało się, że w tej lekturze wszystko ma ukryty, ale jakże ważny sens. Wykonaliśmy kilka graficznych notatek,  by na zakończenie naszego bycia z Małym Księciem, stworzyć własne książeczki właśnie o nim.

Zaprosiłam uczniów do pracowni informatycznej i pokazałam im Storybird. 

Chwilę zajęło nam logowanie (choć już wcześniej uczniowie mieli założone konta Google i klasę). Kolejne minuty poświęciliśmy na poznanie aplikacji. 

A potem zaczęło się tworzenie...

Każdy uczeń miał wybrać dowolne rysunki, by następnie dowiedzieć się, że jego zadaniem jest dopasowanie  do nich słów z lektury.

I choć niektóre książeczki należało  dopracować, to efekty - jak na pierwszy raz - wydają się być naprawdę ciekawe.
Uczniowie wykazali się kreatywnością - sprytnie łączyli wybrane rysunki z tekstem, przez co niektóre zdania nabrały wyjątkowego znaczenia.

Osiągnęłam to, co zamierzałam - uczniowie kolejny raz sięgnęli po tekst, przeanalizowali znaczenie - i poszczególnych zdań, i wybranych rysunków, trafnie połączyli słowa z ilustracjami, a niejako przy okazji rozwijali swoje kompetencje w posługiwaniu się nowymi technologiami.

A teraz jeszcze napiszemy związaną z lekturą pierwszą rozprawkę.