niedziela, 20 listopada 2016

W salonie

Już tak mam... uwielbiam książki (choć ciągle brakuje mi czasu, by czytać tyle, ile bym chciała).

Właśnie dla tego uwielbienia pojechałam na łódzki Salon Ciekawej Książki.
Byłam bardzo ciekawa tego, co zastanę, tym bardziej, że w pamięci ciągle mam Kraków.

Zaskoczył mnie wszystko, oczywiście pozytywnie.

Pozytywne wrażenie zrobiło samo miejsce imprezy.
Przestronność Muzeum Włókiennictwa, a jednocześnie kameralność i przytulność nieporównywalna z żadnymi halami wystawienniczymi, połączenie tradycji miasta z nowoczesnością, jaka dominuje w świecie - wszystko to dało niezwykle przyjemne efekty.

Już od samych drzwi zostałam niezwykle miło powitana. Otrzymałam program Salonu, kilka reklamowych zakładek wydawnictw. A z tej racji, że wzięłam udział w mini konkursie przygotowanym przez organizatorów na Facebooku, podarowano mi darmową wejściówkę 🔖 




Zaskoczyła mnie ilość wystawców i różnorodność książkowej oferty, jaką prezentowano. Dla mnie ważne było, że mogłam przyjrzeć się  nowościom dla dzieci i młodzieży. A wybór przedstawiał się naprawdę imponująco. Szczególnie zwróciłam uwagę na lektury stoiska Adamada i Akapit Press, choć oczywiście było też co podziwiać na wielu innych.

Wypatrzyłam również kilka ciekawych propozycji dla siebie. 

Mogłam uczestniczyć w autorskich spotkaniach, np. z Mateuszem Gesslerem, który opowiadał o Smakach dzieciństwa.

Szczególne miłe było dla mnie spotkanie i rozmowa z Michałem Zawadką - autorem motywacyjnej książki Chcę być kimś. Zaskoczyła mnie ilość młodzieży, jaka gromadziła się wokół autora. Zrozumiałam, że to co on pisze, dociera do młodego człowieka i naprawdę go zmienia (i już wiem, że jako wychowawca wrócę do niej nie jeden raz).



Salon  jeszcze trwa. Myślę, że miłośnicy książki powinni - jeśli tylko znajdą możliwość - znaleźć się w Łodzi. Warto 💓

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz