wtorek, 31 stycznia 2017

Dla okładki

Zima, ferie - to dobry czas, by robić to, co się szczególnie lubi. A ci, którzy częściej odwiedzają strony tego bloga, wiedzą, że w wolnym czasie czytam. Tak było i w tym miesiącu. Przeżyłam wraz z literackimi bohaterami wiele emocji i wzruszeń. Mogłam zapomnieć o mrozie, o codziennych problemach. Mój umysł i serce przyjęły około trzech tysięcy fantastycznych stron różnorakich powieści. Myślę, że co jakiś czas będę dzieliła się swoimi przeżyciami z lektury.

Dziś napiszę o trzech książkach, po które sięgnęłam przede wszystkim z racji czytelniczych wyzwań. Są zdecydowanie różne, choć wszystkie poruszają nieśmiertelny w literaturze motyw miłości.

















Miłość w stereo to nowość w naszej szkolnej bibliotece. Byłam ciekawa, co współcześnie poleca się nastolatkom jako nieobowiązkową lekturę. 
Moje pierwsze odczucia nie były zachwycające. Pomyślałam, że to kolejna banalna historia: dwie siostry - jedna zdrowa, druga chora, chłopak, fascynacja z jednej strony, niezrozumienie z drugiej, takie tam...
Postanowiłam jednak ze będę wytrwała i nie odłożę od razu książki na półkę. Szybko okazało się, że lektura wcale nie jest nijaka. Kiedy zagłębimy się w przeżycia bohaterów, odkryjemy wiele ważnych prawd, wartości. Dla mnie to książka o trudnym stawaniu się dorosłym, o szukaniu własnego ja, cenieniu indywidualności osoby, pierwszych poważnych życiowych wyborach i rozwijaniu pasji.  Z drugiej strony lektura pięknie pokazuje rodzinne więzi. Uczy, czym jest miłość rodzeństwa, ile jesteśmy z siebie dać dla bliskiej nam osoby. Czytając poszczególne fragmenty, poznajemy również zasady działające w show - businessie i uzmysławiamy sobie, jak niewiele może sam artysta.
Kiedy zamknęłam książkę, wiedziałam, że będę polecać moim uczniom historię nastoletnich trojaczków - Stelli, Car i  Drew'a oraz ich przyjaciół z kapeli Oliviera. Myślę, że również starsi czytelnicy spojrzą na tę pozycję przychylnym okiem.

Młodzi ludzie, wkraczający w życie są również bohaterami drugiej książki - Zakrętów losu. Nowe pokolenie. To jednak zupełnie inna historia (zajrzyjcie >klik<). Tutaj nastolatkowie, choć bardzo długo tego nieświadomi, zostają obarczeni winą swoich rodziców. Dzieci Lukasa - Olga i Kacper  oraz Krzyśka - Iga i Kamil chcą żyć jak inni rówieśnicy. Okazuje się, że to nie jest takie proste. Do głosu dochodzi przeszłość, bo niektórych win nie można zapomnieć. Pierwsza miłość wcale nie musi być łatwa i piękna. Może przynieść ból i wielką gorycz. Na całe szczęście banda Borowskich zawsze trzyma się razem i to daje jej siłę. 

Na koniec zostawiłam książkę, która stała się dla mnie wieeelkim zaskoczeniem. Choć to nie żadna nowość, nie słyszałam o niej wcześniej, nie znałam autora - to Chata W. P. Younga. 


Kiedy napiszę, że to powieść o cierpieniu, miłości, zrozumieniu i o Bogu, niektórzy mogą stwierdzić - Ileż można?, nie, to nie dla mnie...
A jednak... nie można, a wręcz trzeba, bo ta lektura łamie stereotypy, jakimi patrzymy na religię. To niezwykle wzruszająca historia ojca, który traci dziecko i który nie potrafi się pogodzić z tym faktem. Ucieka od ludzi, od najbliższych, żyje, ale tak jakby wcale nie żył. Nie widzi sensu tego, co się stało. Trwa w takim dziwnym stanie  aż do... spotkania z Bogiem. I tu niejako zaczyna się inna historia - historia zdumiewająca i pouczająca. Od tego momentu niemal na każdej stronie odnajdujemy wspaniałe myśli, które mają charakter uniwersalny.

- Spójrz na naszego małego przyjaciela - powiedziała Tata. - Większość ptaków została stworzona do latania. Chodzenie po ziemi jest dla nich ograniczeniem możliwości latania, a nie na odwrót.
 - Dała Macowi chwilę czasu na przemyślenie tych słów. - Ty natomiast zostałeś stworzony do tego, by być kochanym, a więc to nie miłość ogranicza ciebie, tylko jej brak.(...)
 - Żyć bez miłości to tak, jakby związać ptakowi skrzydła i pozbawić go możliwości fruwania.
 Nie chciałabym, żebyś tego doświadczył.

Prawda, że piękne? Polecam.

I jeszcze takie moje P.S.
Przeczytałam Nowe pokolenie w dwa wieczory, ale dla mnie historia Łukasza i Krzyśka była zdecydowanie ciekawsza. 

Do wyzwań:








1 komentarz:

  1. "Chata" to naprawdę świetna książka - zgadzam się w zupełności. Fragmentów do zapamiętania i cytowania mnóstwo.
    "Nowe pokolenie" wciąż jeszcze przede mną, ale po pierwszych dwóch tomach "Zakrętów losu" raczej nie prędko sięgnę po kolejne. Byłam zdegustowana :(

    OdpowiedzUsuń