Rozpoczął się nowy semestr a wraz z nim coraz więcej rożnego rodzaju powtórzeń i systematyzowania wiadomości (szczególnie w klasie trzeciej).
Tym razem przyszedł czas na cytatowe układanki.
Z powszechnie znanych lektur - Balladyna, Zemsta, Skąpiec, Romantyczność, Świtezianka Dziady wybrałam po kilka króciutkich fragmencików, a następnie przygotowałam karty ćwiczeń.
Każdy uczeń otrzymał 2 kwadraciki, co oznaczało, że miał przed sobą 9 różnych lekturowych cytatów.
Od razu padły pytania: Co masz? Kto to powiedział? Skąd ten cytat?
Okazało się, że znalezienie odpowiedzi nie zawsze było łatwe; tym bardziej, że większość lektur pochodziła z tej samej epoki literackiej i dało się zauważyć pewne podobieństwa, a przecież źródeł było kilka. Kiedy wszystkie cytaty zostały rozszyfrowane, rozdałam karty pracy. Trzeba było przypomnieć sobie imiona i nazwiska bohaterów, określić główne motywy - znów działaliśmy razem, bo część lektur omawiana była w klasie pierwszej, a pamięć bywa zwodnicza.
Kiedy pewne treści zostały przypomniane, nadszedł czas działania, tworzenia i zabawy - a to zdecydowanie bardziej lubią moi trzecioklasiści.
Poprosiłam, by pracując w parach, uczniowie napisali opowiadania z jak największą ilością cytatów, przy czym każda wypowiedź miała zawierać się w jednej ściśle określonej konwencji literackiej - kryminał, romans, opowieść grozy lub przygodowa (o konwencjach mówiliśmy dużo wcześniej, uczniowie znają projekt Stworzeni z wyobraźni). Prace, jakie powstały w ciągu kilkudziesięciu minut, były wspaniałe i zaskoczyły wszystkich. Było wszystko - zaangażowanie, energia, kreatywność uczniów.
Chociażby taki fragmencik:
Przyjechałem na miejsce zbrodni. Wybiła godzina 12. a wokół padał gęsty i rzęsisty deszcz. Takie morderstwo nie zdarza się często. Pośrodku sali na marmurowej posadce leżało ciało pastora.
- Zamknijcie drzwi od kaplicy - powiedziałem donośnie.
Do pomieszczenia wbiegła, powtarzając w kółko słowa: "Co to będzie? Co to będzie?", zapłakana kobieta.
Dam radę - pomyślałem - bo ja szczęście mam szalone... i zacząłem zadawać jej pytania.
albo to:
Minęło lato, zżółkniały liście i dżdżysta nadchodzi pora.Wtem wiatr zaszumiał, woda burzy się i wzdyma. A ja w blasku zachodzącego słońca widzę ją. Spojrzała na mnie, zaśmiała się i klasnęła w dłonie. Nie wiedziałem, co się dzieje, ale... ja to szczęście mam szalone - pomyślałem i poszedłem pewnym krokiem. Wtem, bez słowa ona mi dała z kosza maliny. - Co to będzie? Co to będzie? - zapytałem. - Miej serce i patrzaj w serce - usłyszałem w odpowiedzi.
Widzicie Dziady, Zemstę i ballady?
Fantastyczne. KRADNĘ. Cudo. Tak jeszcze nie pracowałam, ogromnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPolecam :) lekcje z kartami dobble zawsze są ciekawe; już to sprawdziłam.
UsuńŚwietny pomysł. Nie mogę otworzyć jednak odnośnika z kartami dobble, a przyznam, że chciałam je wykorzystać z moimi uczniami:)
OdpowiedzUsuń