środa, 28 września 2016

Głośno czytamy

29. września przypada Dzień Głośnego Czytania.

Wzorem lat poprzednich również nasza szkolna społeczność włącza się w tę akcję.
Z inspiracji Miejskiej Biblioteki Publicznej podobnie jak w minionym roku (zob.tutaj) czytamy fragmenty Biblii.



poniedziałek, 26 września 2016

Amerykańska wyprawa

Dzień Języków Obcych obchodzimy od lat. Śmiało można powiedzieć, że stał się on już tradycją szkoły. Każdego roku pani anglistka zaprasza niemal wszystkich uczniów Zespołu do udziału w niezapomnianej podróży.



niedziela, 25 września 2016

Pierwszy sekret szczęścia

Zapraszam do poznania pierwszej części Legendy o Czarodziejskiej Koniczynie.
Tym samym zachęcam do zastanowienia się nad pierwszym sekretem szczęścia.
A tutaj >klik< możecie przeczytać o tym, kto i komu opowiedział legendę.


sobota, 24 września 2016

Takie znaczki

Czy wiecie, że 24. września 
już po raz 13. na świecie jest obchodzony

Narodowy Dzień Interpunkcji? 


Wykorzystaliśmy tę okoliczność i "zabawiliśmy się" znakami interpunkcyjnymi.
Była teoria i była praktyka - a wszystko owiane zostało niezmiernie przyjemną atmosferą zajęć.

czwartek, 22 września 2016

Z obrazem w tle


Czy obraz często pojawia się na Waszych lekcjach?  Lubicie zajęcia z obrazem w tle?
Ja - bardzo.
Już jakiś czas temu odkryłam, jak wiele treści można przekazać i ile pokazać, posiłkując się różnego rodzaju obrazami.

Właśnie dlatego swoje pierwsze zajęcia w klasie III kojarzę z obrazami. Stanowią one ciekawe wprowadzenie do nowego roku szkolnego, a jednocześnie pozwalają na powtarzanie, utrwalanie i kształcenie tych umiejętności, o których wspominaliśmy w poprzednich latach nauki.

Lekcja nr 1
Co widać, co słychać, co czuć... na obrazie - 


poniedziałek, 19 września 2016

Rysujemy notatki

Rysunek w moich polonistycznych notatkach był od zawsze. Z racji tego, że sama jestem wzrokowcem wprowadziłam ten sposób notowania na lekcje. "Słoneczka" - mapki myśli to najpopularniejsza forma zapisu informacji w zeszytach moich uczniów.

Aktywizowanie zmysłów, pobudzanie emocji, rozwijanie wyobraźni zawsze służą lepszemu zapamiętywaniu wiadomości; nawet kiedy emocje nie są pozytywne - informacje zostają utrwalone: Gdzie jest ta notatka, której nie potrafiłem narysować? A... to właśnie wtedy mówiliśmy o tym...

Zdarzało się do tej pory jednak i tak, że pozwalałam uczniom na tradycyjne notowanie, tzn. pisanie całymi zdaniami, kilkakrotne powtarzanie tych samych wyrażeń, brak podkreśleń, kolorów.



sobota, 17 września 2016

Radośnie i twórczo

Za nami Dzień Kropki.

Cóż to za święto? - może ktoś zapyta.
A ktoś inny burknie - Normalnych lekcji nie chce się prowadzić... Jakieś święta w kropki wymyślają...

A ja zapytam: Cóż to znaczy "normalna" lekcja?
  • Czy kształcenie umiejętność bycia kreatywnym nie jest pożądane  we współczesnym świecie?
  • Czy praca w zespole nie rozwija młodego człowieka?
  • Czy pokazywanie swych talentów, mocnych stron charakteru, osobowości nie wpływa na wzrost uczniowskiej samooceny?


Dzień Kropki znany jest w Polsce już kilka lat. Nasza gimnazjalna społeczność włączyła się w jego świętowanie pierwszy raz.
Przygotowania rozpoczęły się jeszcze w wakacje. Poprosiłam koleżanki - wychowawczynie klas, by pomogły mi w zorganizowaniu i przeprowadzeniu tego wyjątkowego dnia. Stworzyłyśmy interdyscyplinarny zestaw zadań dla uczniów. Połączyłyśmy treści  z języka polskiego, matematyki i zajęć technicznych; nie mogłyśmy - chociażby ze względu na postać małej Vashti - pominąć języka angielskiego i plastyki.  Włączyłyśmy do zabawy element rywalizacji - szukałyśmy zespołu, który okaże się najbardziej twórczy i zaskoczy nas swymi pomysłami.

Nasze radosne spotkanie rozpoczęło się od wspólnego obejrzenia angielskojęzycznej wersji filmu o kropce oraz krótkiego wyjaśnienia idei dnia.

Następnie każdy uczeń kreował własną KROPKĘ - bo skoro kropka jest tak ważna, to dlaczego moja nie może być tą wyjątkową - wyobraźnia zaczęła działać.

A potem - podzieleni na grupy - uczniowie przystąpili do rozwiązywania zadań:
  • Z kropkami liczone, czyli gdzie widzisz kropkę, ile kropek jest na obrazie?
  • Od kropki do kropki w kreatywnych cytatach, czyli rozsypanka wyrazowa.
  • Dot - bliźniaczka kropki - tworzenie poprawnego interpunkcyjnie tekstu w języku angielskim.
  • Kropka kolorowa, czyli co widzę - w tym malowanie mandali z kół.
  • Kółka na talerzu - pomysłowo podane "okrągłe" pyszności.
  • Świat z kropek i kropeczek stworzony - prezentowanie prac grupy, tworzenie pokazowej tablicy.



Kilkadziesiąt minut bycia razem stało się prawdziwą przyjemnością dla wszystkich uczniów. Nikt nie oburzał się, że własnie w taki sposób rozwija swoje umiejętności.
Uczniowie intuicyjnie wybierali dla siebie zadania, które sprawiały im radość, w których czuli się pewnie i mogli pokazać swój talent. Miło było również patrzeć, jak wspierali się we wspólnych działaniach, gdyż na wykonanie poleceń mieli określony czas. I nawet uczniowie klasy I, którzy znają się  zaledwie od dwóch tygodni, wspaniale poradzili sobie z postawionymi przed nimi wyzwaniami.
Okazało się, że najwięcej emocji wywołało tworzenie prezentacji grup oraz przygotowywanie Kropek na talerzu; wyobraźnia i talent naprawdę zadziałały - mała, brązowa kukurydziana chrupka stała się kretem, którego "widział" każdy uczeń, a kilka połączonych ze sobą wykałaczką winogron okazało się być różową świnką.

Kiedy przyszła pora na podsumowanie - usłyszeliśmy:
to było świetne...
nasza wyobraźnia pokazała, co potrafi...
zobaczyliśmy, że każdy z nas, coś umie...
tak, wiemy, że jesteśmy twórczy...
każdy z nas jest wartościowy, ale w grupie także tkwi nasza siła...

I właśnie dla takich słów Dzień Kropki warto popularyzować również wśród młodzieży.

środa, 14 września 2016

Pogromca heretyków

Kości zostały rzucone.

Burza mózgów...
Bank pomysłów...
Grupa na Facebooku...
Dokument w chmurze...

I - Stworzeni z wyobraźni rozpoczynają wspaniałą przygodę.


Na początek - konwencja historyczna.
Poznajcie Decimusa, którego pierwowzór w swej wyobraźni stworzył Kacper...

A jego historia właśnie tak się zaczyna:

Noc była chłodna i mroczna. Las, wzdłuż którego Decimus jechał, wydawał się nieskończenie długi. Było w nim coś przerażającego, coś co mówiło, że jeśli choć trochę do tego miejsca się zbliżysz, to zginiesz w jego ciemnościach lub co gorsza - znajdziesz się w paszczach okropnych bestii, które się tu kryją.

Mężczyzna raz jeszcze spoglądnął na księżyc zakryty chmurami. Gwiazdy nie rozświetlały nieboskłonu. Cichy wiatr delikatnie zaszumiał w liściach drzew. Niby było przyjemnie, a jednocześnie przerażająco. 
Droga, którą mężczyzna zmierzał, coraz trudniejsza i cięższa się stawała. I choć Decimus był wytrzymały, to ten dzień wyczerpał nawet jego siły i hart ducha . 
Na dodatek - tuż po zachodzie słońca - jakiś rzezimieszek drogę mu zastawił. Łapczywie spoglądał na jego sakwę, w której pobrzękiwały złote i srebrne monety. Nie zastanawiając się długo, z konia zszedł, miecz z pochwy wyjął i jednym szybkim ruchem pozbawił złodzieja ręki. Cichą wieczorową porę przeszyły głośne krzyki bólu, które później w lekkie pojękiwania się przerodziły, aż w końcu całkowicie ustały.

Teraz czuł, że po jego czole spływać poczynają gęste krople potu trudem dnia wywołane.
Wiedział, że musi przystanąć, czuł się niezmiernie znużony.
Wreszcie, w ciemnościach oczy jego ujrzały migające światło świec. To miejsce zdawało mu się znajome. Po chwili już wszystko wiedział. Przypomniał sobie, że kiedyś już tu był. 

Kiedy to się wydarzyło? - zastanawiał się przez chwilę. - Pewno już z dziesięć księżyców minęło, odkąd miałem tu do załatwienia kilka spraw... 

Zdecydowanym ruchem przywiązał konia do drewnianego, przekrzywionego kołka. Tuż przed wejściem siedzieli na ziemi lekko podpici wieśniacy, niektórzy z nich spali pod drzwiami, więc trudno mu było przedostać się do środka.
Kiedy wreszcie przeszkody pokonał, stanął w karczmie pełnej ludzi - rycerzy, kilku wieśniaków i bogatych panów. Rozglądać się zaczął za wolnym miejscem przy stole. Nim je znalazł, przypatrywał się wnętrzu, które kiedyś miał już okazję obaczyć. Na ścianach wisiały, jak wówczas przepięknie zdobione, ręcznie malowane talerze. Poza tym wystrój karczmy nie był bogaty. Przeniósł wzrok. W kątach i na suficie dostrzegł kilka długich, ale jakże misternie wykonanych pajęczyn, które pracowite pająki musiały tworzyć przez parę dobrych miesięcy. Stał właśnie obok stołu, do którego podchodziła barmanka miód jednemu z rycerzy niosąca. Przypomniał sobie, że i on napiłby się złotego napoju, jednakże tak bardzo był wycieńczony, że natychmiast o pokój poprosił. Najszybciej jak mógł, zawołał na karczmarza, położył na jego dłoni monetę i nic nie mówiąc, do wskazanego mu pomieszczenia poszedł. Przekręciwszy kluczyk w drzwiach, ułożył się na łożu. Nawet nie wiedział, kiedy zasnął. Obudził go głód. 
Jakowoż nie mógł w takim stanie pokazać się ludziom. Jego odzienie było zakurzone, a pozycja, jaką zajmował, nakazywała wręcz dbałość o szatę. Szybko wyciągnął ze skórzanego worka swój płaszcz. Okrył się nim i tak przyodziany wkroczył do sali. Pomieszczenie oświetlały świeczniki zdobiące stoły.
Usiadł na pierwszej wolnej ławie stojącej tuż obok kontuaru, a karczmarz wnet podał mu wieczerzę. Dostojnie wyglądający mąż wkrótce poczuł na sobie wzrok innych. 

Bo Decimus był jednym z tych bardziej surowych inkwizytorów. Urodził się w Rzymie, w którym nie brakowało heretyków do tępienia. Liczył sobie około 30 wiosen. Byłby bardzo przystojnym mężczyzną, gdyby nie szpetna blizna przez jego policzek przechodząca. Najbardziej niesamowite były jego oczy. To właśnie przez nie wyrobił sobie opinię największego pogromcy heretyków. Błękitne, świdrujące duszę i ciało decydowały o tym, czy przeżyjesz, czy skończysz, paląc się żywcem na stosie. 

Teraz uwagę biesiadujących przyciągał jego długi, czarny płaszcz, brązowym krzyżem - znakiem rozpoznawczym inkwizytora ozdobiony. Wystarczyło, że ktoś go zobaczył, od razu schodził z drogi Decimusa. Nasz bohater nosił przy sobie długi jednoręczny miecz, a w sakwie przypiętej do pasa, miał bezpiecznie ukrytą świętą księgę. Biblia i miecz to było jego całe życie. Decimus był osobą, którą niektórzy bożym ostrzem nazywali, ale nieliczni, czyli głupcy albo ludzie niemający nic do stracenia, przeklinali i określali złem wcielonym. Osób, które obrażały inkwizytorów, było bardzo mało, ponieważ u każdego budzili grozę. Wystarczyło, że powiedziałbyś słowo za dużo, a w następnej chwili obudziłbyś się na stole katowskim, jęcząc z bólu, gdy kat z ciebie pasy by zdzierał. Niewielu było takich, którzy z własnej woli zechcieliby skrzyżować swój miecz z ostrzem miecza pogromcy.

Wnet podszedł do niego nieznajomy mężczyzna, który w kącie karczmy siedział i czas już jakiś wzroku od niego nie odrywał. 

-Witam cię panie - przemówił z wolna. - Jaka to rzecz na takie pustkowie cię przywiodła? Dawno tak znamienitego gościa tu nie było.
- Z wyprawy wracam - rzekł niezbyt przyjemnym głosem Decimus, który nie lubił, gdy ktoś głowę jego osobą sobie zaprzątał.
- Panie, nie oburzaj się. - odparł nieznajomy. - Zwą mnie Lucjusz i podobnie jak ty prawa bożego strzegę. A kilka dni temu trafem przedziwnym zdołałem się dowiedzieć, że zmierzasz traktem wiodącym do Rzymu. Domyśliwszy się, że w tej gospodzie się zatrzymasz, czym prędzej tutaj przybyłem.
- Uczciwość ci patrzy z oczu - rzekł Decimus, bacznie przyglądając się młodzieńcowi - Mówże szczerze, jaką sprawę masz do mnie.
- Miłościwie panujący Papież Innocenty dwunastu inkwizytorów, niczym apostołów nasz Chrystus, po ziemi rozesłał. Pobliska wioska czarciej magii pełna, stare baby urokami rzucają i wiarę naszą obrażają. Spalmy to miejsce obłudy dla większej chwały Chrystusowej. Czarcie więzy już tej krainy więcej plątać nie będą. Młody jestem, więc niezmiernie rad będę, gdy dopomożesz mi swą szlachetną osobą, Od mistrza się uczyć to wielki honor.

- Przekonująco powiadasz, zatem na twą prośbę przystanę, nim świt nastanie, w drodze już będziem, bo czas nas nagli.

cdn. ...

sobota, 10 września 2016

O sobie

Za nami pierwszy tydzień nowego roku szkolnego.
Powitaliśmy naszych uczniów, przeprowadziliśmy pierwsze lekcje :)

Spotkaliśmy wychowanków i za nami pierwsze lekcje wychowawcze.

My rozpoczęliśmy nasze spotkania od wprowadzenia w sztukę autoprezentacji.


I choć może wydawać się, że o sobie wiemy wszystko, to publiczne przedstawienie własnej osoby wcale nie jest takie proste, szczególnie kiedy uczeń ma zaniżoną samoocenę, kiedy uważa, że nic znaczącego nie osiągnął. A przecież już "za chwilę" będzie musiał walczyć o swoje miejsce w świecie.

Korzystając z niezliczonych zasobów internetu, przygotowałam dwie karty pracy.

Pierwsza - zawierała pomocnicze pytania (nikomu nie przeszkadzało, że były zadane w języku angielskim) i przez to okazała się łatwa do uzupełnienia.


Druga karta sprawiła uczniom znacznie więcej trudności.


Opisanie własnej osoby 20 pozytywnymi słowami dla niektórych uczniów okazało się wręcz niemożliwe do wykonania.

Kiedy wykresy pojawiły się na klasowej tablicy, uczniowie postawili MI wyzwanie:
- Prosimy odgadnąć, która karta należy do którego ucznia?

Szybko okazało się, że koledzy z klasy wiedzą o sobie nieco więcej niż ich Pani, niemniej jednak poradziłam sobie :)

Karty zostały omówione i już czekamy na kolejną lekcję, kiedy zaczniemy o sobie pięknie mówić.


niedziela, 4 września 2016

Przeczytamy

Dziś prezentuję zestawienie lektur na właśnie rozpoczęty rok szkolny;
o szczegółach powiem na najbliższych lekcjach :)

Obowiązkowo czytamy:

(to lektury "obowiązkowo obowiązkowe" - te z *)


A my czytamy również w poszczególnych klasach:




P.S.
Nie, nie pomyliłam się - lektury w klasie II i III powtarzają się; tak ma być :)

sobota, 3 września 2016

Czytamy narodowo


Rok szkolny 2016/2017 rozpoczął się niecodziennie.
Pierwsze po wakacjach spotkanie gimnazjalnej społeczności i od razu pierwsze wyzwanie.

2. września włączyliśmy się w uroczyste Czytanie Narodowe, które w tym roku zostało poświęcone Henrykowi Sienkiewiczowi i jego wyjątkowej powieści Quo vadis.








Spotkanie z Quo vadis na początku nowego roku, to było dobre spotkanie.

I już planujemy, by Henryk Sienkiewicz i jego dzieła towarzyszyły nam przez ten rok.

Taka zapowiedź:

„Quo vadis?” – bohaterowie patrzą z oddali,
 byśmy ich dziełu i my sprostali;


„Krzyżacy” – by w żadnej szkole ucznia nie było,
 kto by nie wiedział, kogo pokonał Jagiełło;

Potop” – rozwijaj talent, wykuwaj ducha, 
łam przeciwności, 
idź ku wieczności;


„W pustyni i w puszczy” – przygody Stasia nas zachwycają, 
przyrodę Afryki nam przybliżają;

Zapowiada się naprawdę ciekawie.