Czym jest genealogia? Czy
znasz swoje rodzinne korzenie? Jak daleko one sięgają? Jak jest
duże Twoje rodzinne drzewo?
Te pytania pojawiają się
zazwyczaj pod koniec roku szkolnego, kiedy mówimy o imionach
i nazwiskach.
W ostatnim czasie
natknęłam się na książkę, opowiadającą o tym, jak stara
fotografia staje się początkiem odkrywania rodzinnych tajemnic.
A ponieważ lubię takie
tematy, lektura niezwykle mnie wciągnęła.
Pragnę Wam przedstawić
powieść Anny J. Szepielak pt. Wspomnienia w kolorze sepii.
To opowieść prowadzona
w dwóch równoległych czasach
– czasie Joanny,
głównej bohaterki, która dla siostrzeńca przygotowuje oryginalny
prezent - drzewo genealogicznej rodziny oraz
- czasie dziadków i
pradziadków Joanny, których losy bezlitośnie gmatwa historia XX w.
W utworze splatają się
różnorakie wątki – jest miłość, wojna, rodzina, zdrada,
śmierć, utrata ukochanego Lwowa, zesłanie na przymusowe roboty w
Niemczech, szukanie swego miejsca na Ziemiach Odzyskanych, a
równocześnie przeżywamy kilka miesięcy z Joanną – poznajemy
jej przyjaciół, byłego narzeczonego, najbliższą rodzinę. Razem
z bohaterką spacerujemy po miasteczku nad Czarnym Potokiem,
organizujemy szkolną wystawę, aż w końcu poznajemy Filipa i jego
historię.
Na koniec cytat
zaczerpnięty z lektury:
Między swoimi zawsze
znajdzie się ktoś, kto wyciągnie pomocną dłoń (…) Po co komu
wielki świat, kiedy ma się bliskich, pracę i dach nad głową?
Tutaj znalazłam recenzję powieści.Zgadzam się z nią całkowicie:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz