Sobota
– to dobry czas na lektury Pani Kowalskiej.
Na tę
książkę czekałam jakiś czas, zawsze był ktoś, kto mnie ubiegał
w bibliotece.
W
końcu doczekałam się i pochłonęłam ją niemal w jedno
popołudnie.
Mówię
o drugiej części cyklu powieści Magdaleny Kordel Malownicze –
Wymarzony czas.
Podobnie
jak w pierwszej części (zob. tutaj) autorka, przedstawiając losy Magdy i jej
przyjaciół, stara się pokazać czytelnikowi, co w życiu jest
ważne, co się liczy.
Malownicze,
choć może wydawać się, że jest gdzieś na końcu świata, ukryte
w górach, otoczone lasami, tak naprawdę jest tylko pretekstem do
rozważań na temat przyjaźni, miłości, odpowiedzialności za
innych, samotności wśród ludzi.
W
powieści ponownie odnajdujemy wiele zdań – kluczy, to od nas
samych zależy, jak je zrozumiemy, jakie wnioski się w nas zrodzą.
Wszystko
to, co nieustannie wracało do niego, odkąd wdepnął w kałużę na
małej stacyjce, świadczyło przecież o tym, że pewnych rzeczy się
po prostu nie zapomina. Że nie da się wyrwać z siebie fragmentu
przeszłości, bo to ona kształtuje to, co dzieje się potem.
Dom
– widmo jego przeszłości. I Kacper (..) zawrócił. I zapewne
zdziwiłby się, gdyby ktoś mu wtedy powiedział, że znalazł się
na rozstaju dróg. I że niedługo będzie musiał wybrać stronę, w
którą podąży.
Wszyscy
jesteśmy takimi marionetkami, pomyślała z nagły smutkiem.
Tańczymy, podskakujemy... Oby tylko ten, kto pociąga za te sznurki,
wiedział, co robi.
Wystarczy
odsłonić okno, a już pojawia się nadzieja.
Nie
chcę wam zabrać przeszłości, ale podarować przyszłość.
Takich
zdań jest w powieści naprawdę wiele. Myślę, że to książka nie
tylko dla dorosłych – bez żadnych trudności zrozumieją ja
również uczniowie gimnazjum. Polecam ;)
Też czytałam :) Cudowny relaks funduje nam p. Kordel. Z przyjemnością odkryłam, że wyszła trzecia część historii Magdy. Chyba będzie pachnieć bzami podczas lektury ;)
OdpowiedzUsuń