Pamiętacie
Lajosa i jego żonę Jokastę? Przypominacie sobie mit o Edypie? Losy
tej rodziny w dużym stopniu wyznaczyła delficka wyrocznia. Zarówno
ojciec - jaki i po latach jego syn - właśnie w Delfach szukali
wyjaśnienia dla swojej sytuacji życiowej.
W
świecie starożytnym Delfy odgrywały ogromną rolę. To tu
znajdowała się wyrocznia, która była pod opieką Apollina. To co
powiedziała wieszczka - Pytia, a następnie zinterpretowali kapłani,
bardzo często wyznaczało los człowieka. A Pytia nigdy nie dawała
jednoznacznych odpowiedzi. Wiadomo, że na pytanie o płeć dziecka
mogła odpowiedzieć: Syn nie córka – teraz wystarczyła właściwa
intonacja... i pytający otrzymywał twierdzenie, jakie pragnął
usłyszeć.
Dziś
Delfy to przede wszystkim stanowisko archeologiczne, ale wydaje się,
że jedno z ładniejszych w Grecji.
Delfy
położone są w przepięknym miejscu – wokoło góry, w dolinach
rosną wspaniałe sady oliwne, a sama miejscowość znajduje się na
tarasie, jaki stworzyły wzgórza Parnasu. I tu pojawia się jedno z
pytań – w jaki sposób docierali tu ludzie, skoro współcześnie
droga wije się wąską serpentyną, a zakręty mają znacznie więcej
niż 120 stopni?
Wielkość
wykopalisk pokazuje, jak ważnym ośrodkiem były Delfy. To tutaj
mamy teatr na kilka tysięcy widzów, ogromny stadion, na którym
odbywały się wyścigi rydwanów, a od IV w. p.n.e igrzyska
pytyjskie, to tu widać ślady gimnazjonu, w którym trenowali
sportowcy przed zawodami i zarys okrągłego basenu, wreszcie właśnie
tutaj znajdowało się sanktuarium Ateny Pronaja, strażniczki
świątyni Apollina.
Nie
bez powodu to miejsce uznano za starożytny pępek świata i... upamiętniono niezwykłym obeliskiem.
Mimo
upływu lat Delfy nadal zachwycają i z pewnością warto je
odwiedzić, zwiedzając Grecję ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz