Na niebie zaświeciło słonko. To znak, że zima już niedługo nas opuści. Pora zatem na porządki. Również te w naszych główkach. Najwyższy czas, by odsunąć wszystkie szufladki, odkręcić słoiki, które kryły zapasy i... zobaczyć, na ile uczniowie znają i rozróżniają części mowy, o których już tyle powiedzieliśmy sobie.
Wyjęłam z półki stare gazety, rozłożyłam na ławkach karty z rysunkiem słoika i zaprosiłam do działania. Uczniowie zostali podzieleni na 5 grup. Każda z nich miała za zadanie wyszukać na kartach czasopism konkretne wyrazy wskazujące samodzielną i niesamodzielną części mowy.
Okazało się, że to wcale nie jest takie proste. Bo o ile rzeczowników i przymiotników jest całe mnóstwo, to już liczebnika czy też wykrzyknika trudno odszukać. Trzeba było być naprawdę spostrzegawczym albo pomysłowym, by w słoiku pojawiły się właściwe wyrazy. Uczniowie w skupieniu wykonywali zadanie, gdyż czas działania był wyraźnie określony.
Tak przygotowane prace dały początek kolejnym ćwiczeniom. Nazywaliśmy rodzaje zaimków i liczebników, przypomnieliśmy sobie zasady deklinacji i koniugacji, stopniowaliśmy przysłówki i przymiotniki.
A wszystko to po to, by już wkrótce dokładniej zająć się związkami wyrazowymi.
Świetny pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńA tak naprawdę do tych słoików można włożyć jeszcze wiele więcej :)
UsuńWiem, wiem, już kombinuję co jeszcze ;-)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest niesamowity. Na pewno daje nauczycielom mnóstwo inspiracji.
OdpowiedzUsuńAniu, miło mi niezmiernie czytać takie słowa :) dzięki
Usuń