Tym samym zachęcam do zastanowienia się nad pierwszym sekretem szczęścia.
A tutaj >klik< możecie przeczytać o tym, kto i komu opowiedział legendę.
*****
Dawno temu, w pewnym królestwie czarodziej Merlin zebrał w swym ogrodzie rycerzy z okolicy. Miał dla nich zadanie. Wszyscy czekali na słowa mistrza w wielkim napięciu. To, co usłyszeli, zaskoczyło ich. Merlin oczekiwał, by znaleźli Czarodziejską Czterolistną Koniczynę, która obdarza swego właściciela wyjątkową mocą: nieograniczonym szczęściem - w walce, w miłości, w interesach... Miała ona wyrosnąć za siedem księżyców w Zaklętym Lesie, za dwunastoma wzgórzami, za Doliną Zapomnienia.
I tu pojawiała się trudność - Zaklęty Las był tak wielki jak całe królestwo. Jak w nim odszukać maleńką koniczynę? Zadanie wydawało się dla wielu niewykonalne. Niemal wszyscy rycerze dosiedli swych rumaków i opuścili ogród czarodzieja.
Pozostał tylko Nott i Sid.
Kiedy Merlin spojrzał na rycerza w białej opończy, ten rzekł:
- Skoro mówisz, że Czarodziejska Koniczyna zostanie znaleziona w lesie, wierzę ci. Mam do ciebie zaufanie.
Wtedy rycerz w czarnej opończy stwierdził:
- Wiem, że nie będzie łatwo. Ale znam kogoś, kto mi pomoże. Myślę, że potrafię znaleźć koniczynę. Będzie moja.
Tak zaczyna się ta historia.
Jesteście ciekawi dalszego jej ciągu?
Myślę, że tak - oczekujcie październikowego odcinka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz