Jaśmina, zawołana dla oceny dzieła, wpadła w najszczerszy zachwyt.(s. 290)
Właśnie tak powinny być zapamiętywane wigilijne wieczory – magicznie, pięknie, wyjątkowo...
Tak ten cudowny czas przedstawiała w swych powieściach Monika Szwaja.
Życie jednak nie zawsze jest cudowne... i o tym pisarka również wiedziała ( zobacz też ).
Trzeba jednak wierzyć w lepsze jutro, mieć nadzieję, że wokół nas są dobrzy ludzie,
trzeba umieć prosić o pomoc i chwytać wyciągniętą do nas dłoń drugiego człowieka.
A bo pani przyszła z tym słońcem... w tej sukni długiej, jak to anioły... i ten pani wielki kapelusz, zupełnie jak skrzydła. Zobaczyłem anioła w południe. Zazwyczaj anioły fruwają wieczorami, prawda? (s.163)
Myślę, że wszystko jest już jasne –
korzystając ze świątecznego czasu, przeczytałam ostatnią powieść pani Moniki Anioł w kapeluszu.
Co w niej znalazłam?
Anioł w kapeluszu to jednak przede wszystkim powieść:
Jaśmina i Miron spisali się na medal - nie zważając na konsekwencje, pomogli Jonaszowi,
a ile przy tym wypłynęło dobra...
I jeszcze Wesoły Dom Starców Jesienny Liść
z mottem: Wypiękniej, zanim odpadniesz.
Piękna lektura, piękne pożegnanie z autorką.
Życie jednak nie zawsze jest cudowne... i o tym pisarka również wiedziała ( zobacz też ).
Trzeba jednak wierzyć w lepsze jutro, mieć nadzieję, że wokół nas są dobrzy ludzie,
trzeba umieć prosić o pomoc i chwytać wyciągniętą do nas dłoń drugiego człowieka.
A bo pani przyszła z tym słońcem... w tej sukni długiej, jak to anioły... i ten pani wielki kapelusz, zupełnie jak skrzydła. Zobaczyłem anioła w południe. Zazwyczaj anioły fruwają wieczorami, prawda? (s.163)
Myślę, że wszystko jest już jasne –
korzystając ze świątecznego czasu, przeczytałam ostatnią powieść pani Moniki Anioł w kapeluszu.
Co w niej znalazłam?
- wiele malowniczych postaci – zupełnie nowych jak i wspaniałych „starych” bohaterów;
- wiele pozytywnej energii;
- wiele sytuacji, które mogłyby dziać się równie dobrze w Warszawie, w Szczecinie, czy w Piotrkowie;
Anioł w kapeluszu to jednak przede wszystkim powieść:
- o miłości – matki do dorastających i opuszczających dom dzieci;
- o przyjaźń – samotnej kobiety i jednocześnie mądrej pani profesor z nietypowym kloszardem oraz dwunastoletnim chłopcem;
- o nieludzkich wymaganiach stawianych dzieciom - tylko po to, by w przyszłości miały własny biznes i... możliwość wyjazdu na Karaiby czy do Chin;
- o przeżywaniu starości i byciu samotnym w tłumie ludzi;
- o wierze w ludzi i - mimo wszystko - optymistycznym spojrzeniu na świat, jaki nas otacza;
Jaśmina i Miron spisali się na medal - nie zważając na konsekwencje, pomogli Jonaszowi,
a ile przy tym wypłynęło dobra...
I jeszcze Wesoły Dom Starców Jesienny Liść
z mottem: Wypiękniej, zanim odpadniesz.
Piękna lektura, piękne pożegnanie z autorką.
Bardzo lubię książki Moniki Szwaja, bardzo ładnie ją opisałaś :)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że nie powstaną kolejne :( Może trzeba na nowo odkryć te pierwsze powieści.Pozdrawiam.
UsuńZ pewnością ostatnie powieści są bardziej "dojrzałe"; dla mnie najlepsza jest "Matka wszystkich lalek", ale przy pierwdzych powieściach tej autorki po prostu dobrze się bawiłam i nie brałam ich całkiem serio :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś zajrzeć do kilku tytułów i wtedy stwierdzisz, na ile pasuje Ci taka lektura ;)
Bardzo lubię tę autorkę, kilka książek jej czytałam, tej akurat nie. szkoda, że już więcej nic nam nie napisze :(
OdpowiedzUsuńTa książka jest naprawdę pięknym pożegnaniem autorki z czytelnikami...
Usuń