środa, 12 października 2016

Lekcje na opak



Któż z nas nie lubi powieści detektywistycznych? Przecież niemalże wszyscy kochamy zagadki i tajemnice. A co robi prawdziwy detektyw? Oczywiście, szuka rozwiązań, widzi więcej niż zwykły człowiek, dostrzega rzeczy, które uchodzą uwadze przeciętnego śmiertelnika - i właśnie dlatego jest wyjątkowy i lubiany.


W tym roku nasze spotkanie z powieścią detektywistyczną przebiegało nieco inaczej niż zazwyczaj. Znając możliwości uczniów, zastosowałam elementy lekcji odwróconej.

Cóż to oznaczało?
Wszystkie zagadnienia teoretyczne uczniowie przyswoili sobie samodzielnie w domu - 
  • obejrzeli filmik dotyczący tej konwencji powieści zamieszczony na blogu Stworzonych z wyobraźni;
  • poznali cechy powieści detektywistycznej;
  • korzystając z internetowych źródeł, przypomnieli sobie postacie wybitnych detektywów - i tych literackich, i tych realistycznych; 
  • przeczytali opowiadanie A. Chrystie Hydra lernejska oraz powieść I nikogo już nie było;
  • za pomocą słowników (tych papierowych i tych internetowych) wyjaśnili pojęcia typu: motyw, alibi, poszlaka, dowód, itp.;

A kiedy uczniowie spotkali się na zajęciach, zaczęli działać, rozwiązywać problemy, a przez działania utrwalać wiedzę i korzystać z niej w praktyce - 
  • samodzielnie ułożyli testy sprawdzające znajomość przeczytanych tekstów;
  • pracując w grupach, szukali odpowiedzi na pytanie: Czy to morderstwo, a może samobójstwo?
 (fot.Twitter/D_Herb)

  • kiedy odpowiedź została ustalona, indywidualnie wcielali się w postać detektywa i interpretowali zastaną sytuację - tworzyli przy tym całkiem ciekawe opowiadania;
  • a na koniec rozwiązali za pomocą aplikacji quizizz.com testy, które sami stworzyli na początku pracy nad powieścią detektywistyczną (przepisałam je w tak zwanym międzyczasie);

Tak naprawdę powstał nam ciąg lekcji odwróconych. Z mojej strony nie było żadnego wykładu, a pracowali wszyscy w klasie. Taki sposób poprowadzenia zajęć zmotywował do działania każdego ucznia. Zamieniając skład grup, powodowałam, że każdy miał swoje przysłowiowe 5 minut; pracowaliśmy wspólnie ale też chwilami zupełnie indywidualnie. Luźna atmosfera powodowała, że nikt nie bał się zabierać głosu, proponować swych rozwiązań zagadki - nawet uczniowie słabsi świetnie odnaleźli się na lekcji. A rozwiązywanie testu ze znajomości treści lektury wszyscy potraktowali jak świetną grę i dopiero kiedy zapytałam o procent poprawnych odpowiedzi, niektórzy się zastanowili i zauważyli, że to nie tylko zabawa.

Myślę, że odwrócona lekcja to metoda warta polecenia.

3 komentarze:

  1. Naprawdę dobry pomysł. Sama lubię zagadki kryminalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te lekcje rzeczywiście mi się udały :) zadowolenie uczniów to jest to, na czym nam zależy.

      Usuń