czwartek, 8 czerwca 2017

Gra miejska

Gra w bardzo różnej formie coraz częściej wkracza na lekcje w szkole. To świetna rozrywka i nauka w jednym. My również próbujemy w ten sposób wzbogacać naszą wiedzę i umiejętności.

Wprowadzając na zajęcia elementy gamifikacji, sprawiamy, że uczniowie mobilizują się do działania, widać ich zaangażowanie i nawet nieco monotonne zadania albo bardzo trudne - wykonują z zapałem (zobacz tutaj).



Jakiś czas temu mieliśmy okazję wziąć udział w nieco innej grze. Zostaliśmy zaproszeni - tak jak kilka innych szkół - do gry miejskiej.

Cóż to takiego? 
Po pierwsze - świetna rozrywka, w której istotnym elementem jest przestrzeń miasta z jego wieloma kontekstami, łącząca w sobie cechy podchodów, flash mobów, czy też happeningów ulicznych, po drugie - wyjątkowy sposób zdobycia nowych wiadomości.

Tematem naszej gry był Piotrków Filmowy, czyli 800 lat Piotrkowa - 105 lat historii filmu w Piotrkowie.

Podjęliśmy wyzwanie. Wyruszyliśmy na misję, w czasie której musieliśmy poszukiwać rozwiązań stawianych przed nami zadań -

Twoim zadaniem jest nakręcenie pierwszego piotrkowskiego filmu. Wcielasz się w prekursora polskiej kinematografii, a zarazem jednego z pierwszych dokumentalistów polskich. Jednocześnie przychodzi Ci pełnić rolę paparazzi, chociaż, de facto, termin tan nie istniał  w 1912 roku. Otrzymałeś telegram od "wysokopostawionego" przyjaciela z Warszawy, w którym ostrzega Cię przed wzmożoną aktywnością policji, która nie chce dopuścić do fotografowania procesu Macocha. Jako punkt obserwacyjny wybierz wieżę klasztoru ojców bernardynów. Bądź czujny! Służby mundurowe nie śpią. 

- tak brzmiał wstęp do gry. I już wiedzieliśmy, że będzie to wspaniale spędzone kilka godzin.

Rozwiązując zadania, odwiedziliśmy Bibliotekę Publiczną, Archiwum Państwowe, Galerię Sztuki, Muzeum, cmentarz, kawiarnię na piotrkowskim Rynku. 
Odpowiadaliśmy na pytania, szukaliśmy ukrytych znaków, odkodowywaliśmy szyfry. A przy tym wszystkim nieustanne odkrywaliśmy nowe fakty z historii Filmowego Piotrkowa (zob.tutaj).


Udział w grze stał się dla mnie inspiracją do zaplanowania tego rodzaju zabawy dla większej liczby uczniów. Już co nieco poczytałam i poczyniłam pierwsze przygotowania - zgodnie z tym, co mówi jedna z propagatorek gamifikacji, superbelferka Agnieszka Bilska (źródło).


Myślę, że nowy rok szkolny rozpoczniemy z nowymi emocjami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz