poniedziałek, 8 stycznia 2018

Tak pracuję


Dziś wpis nieco inny. Bardziej osobisty (a te zdarzają się tu rzadko)... o tym, skąd czerpię pomysły, jakie narzędzia są mi bliskie, komu najwięcej zawdzięczam. A wszystko za sprawą włączenia się w projekt #takpracuję.

Zapraszam do mojego małego świata nauczycielskiego.



Miejsce na mapie:
  • dom - Zalesice na peryferiach Piotrkowa Tryb. - 181m n.p.m.
  • szkoła - Piotrków Tryb. - 204m n.p.m. (czyli troszkę pod górkę 😉)


Miejsce w sieci:
tych miejsc jest wiele, ale koniecznie trzeba tu wymienić -
  • blog: widziane oczami nauczyciela...;
  • facebook: fanpage bloga i grupy - m.in. nauczycieli polonistów, wychowawców, myślografików, Superbelfrów, bibliotekarzy oraz... pszczelarzy i miłośników onków;
  • platforma e - Twinning;


Praca/zawód/zajęcie:
  • z wykształcenia i z zamiłowania - nauczyciel;
  • od kilku lat - blogerka; 
  • w czasie wolnym - ogrodniczka;


Jedno słowo, które opisuje to, jak pracuję:
  • k r e a t y w n i e


Najważniejsze urządzenie: 
  • mimo wszystko - pióro;
  • oraz - laptop, telefon, a czasami tablet;

Najważniejsza aplikacja: 
  • padlet;
  • pinterest;

Jak zaczęłam robić to, co teraz robię?

To nie była żadna spektakularna decyzja - wszystko odbyło się jak najbardziej naturalnie, czyli zostało wyssane z mlekiem matki. Szkoła to było środowisko, w którym wyrosłam i z którym od zawsze się identyfikowałam. Nie wyobrażałam sobie innego zawodu.

A kiedy już co nieco wiedziałam i potrafiłam, postanowiłam zacząć zbierać swoje doświadczenia na blogu. Początkowo niewiele osób o tym wiedziało. Funkcjonowałam po cichutku gdzieś w przestrzeni Google. Aż któregoś dnia założyłam konto na Fb. I tak zaczęło się NOWE.

Poznałam wspaniałych, pomysłowych ludzi. Nawiązałam kilka pięknych znajomości. Obserwowałam działania innych polonistek i odważyłam głośno mówić o swoich doświadczeniach. 

A potem nadeszła fascynacja Dniem Kropki i projektami e-Twinning. Maszyna, która wówczas ruszyła, nieustannie sprawia, że chcę i działam.

Z czego korzystam, kiedy uczę (aplikacje, urządzenia, strony, metody)?

Staram się stosować zasadę złotego środka - lubię narzędzia TIK, ale jednakowo chętnie sięgam na lekcji po ołówek, kredki. Metody zawsze jednak muszą być aktywizujące - na lekcji musi się dziać i tak naprawdę to nie lubię uczniowskiej ciszy. 

Kiedy na zajęcia wkracza technologia, zawsze staram się, by służyła uczniowi, rozwijała jego umiejętności, pomagała w codziennym funkcjonowaniu; nigdy - ograniczała. Zazwyczaj zaczynamy od chmur wyrazowych i grafik w Canvie. Potem pojawia się Storybird i aplikacje pomagające tworzyć komiksy, a w międzyczasie uczę pracować w chmurze i sprawdzam uczniowskie umiejętności przez Plickersa czy Quizziza. W wolnych chwilach powstają gazetkowe qmamy i memy. Ostatnio polubiliśmy też Tricider, Bitable i Buncee.  Oczywiście mam stworzony TIKowy padlet i wszelkie nowinki testuję bardzo chętnie.

Z pomocą czego (aplikacji, urządzeń, stron, metod) rozwijam siebie?

Od kilku lat najlepszym źródłem dla mego rozwoju są inni nauczyciele, których najczęściej spotykam w sieci. Oficjalne wejście do grupy Superbelfrów sprawiło, że poznaję nie tylko zainteresowania polonistów. Żadna aplikacja, strona nie jest w stanie pobić takiej formy rozwoju zawodowego. Tyle ile dowiedziałam się od innych belfrów, nie dał mi ostatnio ani jeden kurs. Choć nie powiem - kształcenie etwinningowe jest mi niezmiernie bliskie. 

Czym się dzielię z innymi w sieci?

Prowadzenie bloga sprawia, że mogę prezentować innym swoje pomysły, metody pracy. W grupach podaję różnego rodzaju inspiracje, które mogą być w dowolny sposób wykorzystywane przez innych nauczycieli. 

Za co/komu jestem najbardziej wdzięczna?
  • od jakiegoś czasu - rodzinie, za to, że umożliwia mi realizowanie moich zawodowych pasji;
  • uczniom i koleżankom z grona - za to, że chcą ze mną współpracować;
  • Zakręconemu Belfrowi - za nieustającą motywację do działania;
  • Joli Okuniewskiej - za wprowadzenie do grona Superbelfrów;

Jak wygląda moje biurko/warsztat/pulpit komputera?

Jedno biurko to dla mnie za mało :) No cóż należę do tych ludzi, którym wszystko może się przydać... przywiązuję się do niektórych prac moich wychowanków i całymi latami mam je na półkach. Dlatego w moim domu mam kilka miejsc, w których pracuję - biurko z laptopem, stolik, szafki na prace uczniów i różne pomoce oraz stół w jadalni, przy którym najczęściej sprawdzam wypracowania, testy. Lubię taki twórczy nieład, zawsze się w nim odnajduję.

Najlepsza rada, którą otrzymałam, która przydaje mi się w pracy:


Pokonane trudności są zdobytymi szansami.

Dziękuję za zaproszenie do wyzwania #takpracuje, które rozpoczął Kamil Śliwowski http://otwartezasoby.pl/jak-pracuje-na-co-dzien/

A Ty, jak pracujesz?

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post. Dużo się o Tobie dowiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jest mi niezmiernie miło, że zaglądasz do mnie na stronę, dzięki za komentarze :)

      Usuń