środa, 31 stycznia 2018

Moje lektury cz. I

Za nami pierwszy miesiąc nowego roku. Pierwsze lektury zostały poznane. Poczytałam sobie troszkę... gorzej z czasem, by wszystko opisać, przedstawić swoje refleksje. Będzie zatem tylko słów kilka o...

Lektury 2018 zaczęłam od znanych i lubianych przeze mnie autorek. Sięgając po ich książki, wiem, czego mogę się spodziewać. To rozrywka na dobrym poziomie. 



Całkiem niechcący okazało się, że tematyka powieści lub ich okładki świetnie wpisują się do styczniowych wyzwań.

Najpierw była Magdalena Witkiewicz i jej Ósmy cud świata.


To historia młodej kobiety, która pragnie realizować swoje marzenia, która chce być kochana i w końcu... chce posiadać potomstwo. Niestety, wszyscy wiemy, że życie nie jest takie łatwe. Opowieść może banalna, ale ciekawie napisana - z wietnamskimi przysłowiami, z przemyśleniami, jakie dopadają człowieka, kiedy ma czas wolny, z nowymi dla autorki miejscami i krajobrazami. I choć od początku czytelnik wie, że wszystko dobrze się skończy (bo sama pisarka ma takie założenie), to powieść czyta się z zainteresowaniem, niemal na jeden raz. 

Potem przypomniałam sobie, że miał się pojawić kolejny tom Kobiet z ulicy Grodzkiej Lucyny Olejniczak. Poszukałam i... znalazłam.


Byłam ciekawa dalszych losów Matyldy.To jak przedstawiona została historia jej matki intrygowało. Czekałam na opowieść o kolejnych latach życia młodej kobiety. Matylda była sama. Zbliżała się wojna, życie w Krakowie zmieniało się. Kiedy wraca Julek, serce dziewczyny ma znów dla kogo bić. Niestety los nie jest łaskawy. Wojna wszystko zmienia - pojawia się głód, ból i strach. A w domu przy ulicy Grodzkiej słuchać płacz kolejnej małej, ale jakże silnej kobietki - Nikusi.

W opowieści często odnajdujemy odniesienia do wcześniejszych wątków, dlatego warto poznać wszystkie tomy Kobiet z ulicy... Zakończenie historii to powrót Matyldy do Paryża, przebaczenie ojcu i próba zdjęcia z rodziny klątwy. 

Osobiście lubię takie klimaty, więc obcowanie z tą lekturą był dla mnie prawdziwa przyjemnością. 

 W końcu w moje ręce wpadło Serce z  piernika Magdaleny Kordel.


A na koniec miesiąca sięgnęłam po serię książek dla młodzieży w wydawnictwa Nasza Księgarnia.


P.S. Będzie edit - po weekendzie ;)

2 komentarze: