Za nami jeden z piękniejszych miesięcy w roku - maj.
Tegoroczny rozpieszczał nas temperaturami i barwami. Wygląda na to, że lato się zaczęło.
Ale... do wakacji jeszcze troszeczkę :)
By naładować akumulatory na ostatnia prostą tego roku szkolnego, wybrałam się z Rodzinką do arboretum...
- Cóż to takiego?
- Wspaniałe miejsce, szczególnie dla osób kochających przyrodę... las, park, ogród, miejsce odpoczynku...
Arboretum w Rogowie powstało w latach '20 ubiegłego wieku. Najstarsze drzewa, jakie odkryliśmy, zostały posadzone w 1923 roku.
Urzekły nas wspaniałe kolekcje klonów, magnolii, kalin, jarzębów... czarne kwiaty, liście większe niż dłoń...
... i oczywiście azalie i różaneczniki, ich wielkość, ilość, zapach... prawdziwy raj na ziemi.
Spacerując alejkami, pomyślałam, że to wspaniałe miejsce nie tylko na rodzinny wypad za miasto, ale też pobyt z uczniami... jakież piękne opisy mogłyby powstać, jakie niezwykłe historie można by napisać, obserwując przyrodę, jak cudowne stworzyć prace plastyczne i oczywiście, ile się dowiedzieć o zupełnie nam nieznanych, często niepozornie wyglądających odmianach roślin... a potem jeszcze mała gra edukacyjna :)
I już wiem, że odwiedzę Rogów za kilka miesięcy, kiedy wszystkie klony "ubiorą" jesienne suknie.
Oj, znamy, znamy! Ja najbardziej lubię Rogów właśnie jesienią. Wtedy jest tam jak w bajce... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://ogrodniczkawpodrozy.blogspot.com/search/label/Arboretum%20w%20Rogowie